Portret jeńca – nowa pamiątka w zbiorach Muzeum

Kolejny wyjątkowy dar trafił w listopadzie do zbiorów naszego muzeum. To portret kpt. Dominika Radeckiego, jeńca Oflagu VII A Murnau, wykonany akwarelą w tymże obozie w 1944 r. Jego autorem jest współtowarzysz niewoli, podpisany jako M. Poznański.

Portret został nam przekazany przez dr Andrzeja Suchcitza, historyka kierującego archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum im. Gen. Sikorskiego w Londynie, który z kolei odziedziczył go po Marii Radeckiej, żonie kapitana. O nim samym dowiedzieliśmy się więcej z informacji załączonych przez darczyńcę. Dominik Radecki był przed 1939 r. pedagogiem, nauczycielem i historykiem. Agresja Niemiec na Polskę pokrzyżowała jego plany życiowe. Jako uczestnik wojny obronnej 1939 r., podczas przedzierania się w kierunku Lwowa, 23 września dostał się do niewoli niemieckiej. Następnie został przewieziony do Oflagu VII A Murnau, gdzie przebywał aż do jego wyzwolenia. W obozie nie zrezygnował ze swoich największych pasji, m.in. prowadził tajne kursy nauczania historii, które miały przygotować przyszłą kadrę nauczycielską w powojennej Polsce. Do kraju po zakończeniu wojny jednak nie powrócił. Najpierw został skierowany do 2 Korpusu we Włoszech, gdzie następnie nauczał historii w Gimnazjum i Liceum 3 DSK w Amandoli. W 1946 r. wyjechał do Anglii, a od 1951 r. mieszkał wraz z żoną w Kanadzie, gdzie pracował jako nauczyciel i dyrektor gimnazjum w Ontario. Był aktywnym działaczem związków skupiających Polaków, nie przestawał także pisać. W 1974 r. osiedlił się w Londynie, szybko włączając się w polskie życie naukowe, m.in.  współredagował wydawnictwa „Armia Krajowa w dokumentach 1939–1945”. Tutaj też zmarł w 1977 r. i został pochowany na cmentarzu South Ealing w Londynie.

Za każdą pamiątką, która wzbogaca zbiory naszego muzeum, stoi człowiek ze swoją wyjątkową historią. Zachęcamy Państwa do przekazywania dokumentów i przedmiotów, a razem z nimi także ludzkich historii, które powiększą naszą wiedzę o losach jeńców II wojny światowej, a także pozwolą na ich upamiętnienie. Taką pamiątką jest z pewnością portret kpt. Dominika Radeckiego, za którego przekazanie Panu dr. Andrzejowi Suchcitzowi składamy serdeczne podziękowania.

wstecz