Pamiętnik podchorążego – słowem i obrazem o niewoli

Pod koniec 2020 r. zbiory Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych wzbogaciły się o kolekcję pamiątek Mieczysława i Natalii Kułakowskich. Ich spuścizna znalazła się w Muzeum dzięki prof. Jerzemu Łazarewiczowi z Warszawy, synowi ppor. Jana Łazarewicza – w 1939 r. żołnierza 17. Pułku Ułanów Wielkopolskich, jeńca Oflagu VII A Murnau i przyjaciela M. Kułakowskiego, a także za sprawą Natalii Rokity z Australii, siostrzenicy N. Kułakowskiej. W tej okazałej kolekcji znajduje się m.in. pamiętnik pchor. M. Kułakowskiego, dokumentujący jego pobyt w niemieckiej niewoli.

Mieczysław Kułakowski urodził się 15 stycznia 1915 r. w Warszawie. Tam zdał maturę, a następnie uzyskał tytuł magistra ekonomii w Szkole Głównej Handlowej. Po ukończeniu szkoły wojskowej zatrudniono go w Zakładach Chemicznych w podwarszawskiej Winnicy. 18 września 1939 r. jako żołnierz 50. Pułku Piechoty został wzięty do niewoli pod Iłowem. Był jeńcem wojennym nr 16439 Oflagu VII A Murnau oraz stalagów: VI B/Z Neu-Versen (podobóz Oberlangen) i VI G Bonn-Duisdorf (jeniecki oddział roboczy nr 281 w Hoffnungsthal). W kwietniu 1942 r. udało mu się uciec z niewoli i przedostać do Francji. Pracował w Polskim Czerwonym Krzyżu w Lyonie i działał w konspiracji. W wyniku zajęcia przez Niemców wolnej strefy we Francji w listopadzie 1942 r. został zmuszony do ucieczki do Szwajcarii, gdzie od grudnia pracował w organizacjach zajmujących się pomocą Polakom, w tym jeńcom wojennym. Po zakończeniu wojny wciąż działał na rzecz rodaków i zniszczonego przez wojnę kraju. W lutym 1948 r. w Paryżu poślubił Natalię Starza-Miniszewską (1919–2017), która w latach 1939–1947 pracowała w Polskim Czerwonym Krzyżu we Francji (od lipca 1944 r. do wyzwolenia była przetrzymywana  w KL Ravensbrück). W 1949 r. Kułakowscy wyemigrowali do Australii. W Sydney przez lata prowadzili prywatną firmę fonograficzną „Carinia”, wydającą płyty z muzyką europejską, w tym oczywiście polską, a także posiadającą własną audycję w miejscowym radiu. Nazwa wytwórni oznaczała w języku Aborygenów „dom”, a w logo wytwórni była Syrenka Warszawska. Mieczysław Kułakowski zmarł 8 lipca 1978 r. w Antibes we Francji. Jego prochy złożono w Sydney.

Do napisania pamiętnika został wykorzystany papier piśmienniczy wydany w Bad Tölz i ozdobiony grafikami poświęconymi tej uzdrowiskowej bawarskiej miejscowości, położonej niedaleko Murnau. Na pamiętnik składają się luźne karty zebrane w dwóch tomach.

W słowie wstępnym do raptularza z 4 grudnia 1941 r. można przeczytać: Długi czas zwlekałem z napisaniem artykułu wstępnego do swego pamiętnika – bo właściwie nie wiedziałem co napisać. Zwykle, zawsze i wszędzie – początek jest najtrudniejszy. Ponieważ jednak jest okazja wysyłki muszę coś spłodzić. I także opisany we wspomnianym tekście początek niewoli, przede wszystkim w Piątku i Pabianicach, był dla Kułakowskiego koszmarem, naznaczonym nieprawdziwą informacją o śmierci jego rodziny w Warszawie. Autor pisze: Z Pabianic mógł każdy, kto i gdzie chciał, uciekać. Po „miłej” wiadomości tak byłem zrezygnowany i przygnębiony, że jak baran dałem się zawieźć do Murnau. W artykule wstępnym Kułakowski w sposób skondensowany przedstawia ponad dwa lata życia w niewoli, wspominając o kolegach i warunkach bytowych w poszczególnych miejscach odosobnienia. Odnośnie do obozu oficerskiego w Murnau notuje: W ogóle pobyt w tym obozie zaliczam do najpiękniejszych (dotychczas) dni niewoli. Fantastyczne warunki zdrowotne i mieszkaniowe, próżniaczy żywot przeplatany rewizjami, rewie, odczyty, spacery, handel – o to program dnia. Z kolei o życiu w Oberlangen pisze: Tutaj dopiero spotkaliśmy prawdziwe warunki niewolnicze. Baraki à 200 osób, brak łóżek, stołów, 7 stołków na 50 osób, wszy, szczury, przymusowa praca – oto nowalijki. Wystarczy zaznaczyć, że na 1 osobę wypadało 25 cm² izby. Okolica „cudna” – błota, torf, deszcz i wicher – jednym słowem Polesie. Egzystencja jeńców wyraźnie poprawiła się w Hoffnungsthal, o czym autor wzmiankuje: Poważnym plusem tego obozu są dobre warunki mieszkalne. 14-16 os. izby, łóżka, stoły i ławki, to spełnione sny z Oberlangen. Znikły przeklęte torfy – na korzyść pięknej nadreńskiej, lesistej okolicy. Może i praca jest lepsza – tylko z jedzeniem kiepsko. Jednakże pomimo tych niełatwych przeżyć wojennych pamiętnik podchorążego zawiera bardzo dużą dozę humoru.

Pierwszy miesiąc niewoli autor opisuje w pamiętniku dość szczegółowo, podając daty dzienne kolejnych zdarzeń i nazwy miejscowości. Poczynając od opisu życia w Oflagu VII A Murnau podchorąży w sposób żartobliwy charakteryzuje swoich obozowych kolegów. Wspomina oczywiście idealistę ppor. Jana Łazarewicza, pisząc o nim: Jasio Łazarewicz – komendant sali, prezes Spółdzielni, opiekun i wychowawca podchorążych. Lat 39, żonaty, przy nadziei. Przez ogół zwany Starym Piekielnikiem, w cywilu Dyr. Izby Rzemieślniczej w Płocku, z wykształcenia geolog. Ochoczo gra w bridża. Walczył dzielnie dążąc na front rosyjski. Wróg kombinatorów. Chodząca uczciwość. Nadaje się do Misji Dworcowej. Ponadto na kartach raptularza autor przekazuje informacje dotyczące polskich władz obozowych w poszczególnych miejscach odosobnienia.

Istotne miejsce w pamiętniku zajmuje oczywiście korespondencja, za pośrednictwem której jeniec czerpał informacje o życiu swojej rodziny oraz znajomych w okupowanym kraju. Jest w nim wklejony m.in. bardzo ważny list od narzeczonej Marii otrzymany przez pchor. Kułakowskiego 6 grudnia 1939 r. w okresie pobytu w Oflagu VII A Murnau. Właśnie z niego dowiedział się, że jego najbliżsi jednak nie zginęli w czasie działań wojennych we wrześniu 1939 r.

W niewoli pchor. Kułakowski aktywnie włączył się w działalność kulturalną jako reżyser i autor tekstów. Z tego zapewne względu w pamiętniku dużo miejsca poświęcono właśnie tej sferze aktywności podchorążych, rozpoczętej przez nich już w Oflagu VII A Murnau. Znajduje się tu na przykład tekst o życiu oświatowo-rozrywkowym w Oberlangen, uzupełniony wykazem ważniejszych imprez zorganizowanych tam w latach 1940–1941. W raptularzu przeczytamy także o funkcjonowaniu w Oberlangen „Merkuriusza ordynaryjnego obozu”, tzw. żywego dziennika, szczególnego czasopisma mówionego o charakterze kabaretowym, którego numery składały się z informacji bieżących, różnego rodzaju felietonów i części artystycznej (recytacje utworów poetyckich, prezentacja skeczy, śpiew, muzyka). Funkcję jego redaktora pełnił pchor. Bohdan Komorowski. Na jednej z kart pamiętnika wklejono zaproszenie z programem trzech numerów tego czasopisma, z którego dowiadujemy się, że był to periodyk satyryczno-dydaktyczny czyli krzywe zwierciadło obozu. W działalność „Merkuriusza” mocno zaangażowany był też pchor. Kułakowski.

W pamiętniku oprócz treści z „Merkuriusza” znajdują się teksty wykorzystane w przedstawieniach obozowych, przede wszystkim rewiach. Są tu m.in. utwory poetyckie jednego z organizatorów życia kulturalnego w niewoli pchor. Włodzimierza Krzemińskiego. Z kolei w wyjątkach do „Dziadów Obozowych” pchor. B. Komorowskiego wystawionych w Oberlangen 25 grudnia 1940 r. postać Kułakowskiego wypowiada takie słowa: Złośliwi zwą mnie Kułakowskim / Bo w kułak z wszystkich was się śmieję / I swym dowcipem homerowskim / w twarz jak kułakiem płaskim leję / O’bo do wiców jestem skory / Bo grunt-to humor, psia go mać / Dlatego miewam swe humory / gdy mi repety nie chcą dać!  […].

W raptularzu pojawiają się oczywiście wpisy z dedykacjami dla pchor. Kułakowskiego, również takie, które zawierają przemyślenia na temat życia w niewoli. Mąż zaufania obozu w Oberlangen pchor. Władysław Buzek napisał: Wspólnie spędzone dnie niewoli lepiej pozwalają poznać człowieka od miesięcy przeżytych razem na wolności. Uczymy się Kolegów cenić i szanować – podziwiać ich siłę i charakter. Dedykacje kolegów są także dobrą charakterystyką  Kułakowskiego. Podchorąży Maksymilian Rybkowski (mąż zaufania w Hoffnungsthal) zapisał: Na pamiątkę wspólnie spędzonych „chwil” w niewoli miłemu „satyrowi obozowemu”. Z kolei pchor. Norbert Szuman zanotował: Gdy Pan, Panie Mietku, wszelkim dolegliwościom niewoli przeciwstawia swój humor i cięty język, przypomina mi się „mots de Cambronne”. Ów generał napoleoński, zawezwany przez nieprzyjaciół do poddania się, odpowiedział (po francusku:) „pocałujcie mnie…”. Warto, byśmy w niewoli brali pod tym względem przykład z niego – i z Pana. Natomiast pchor. Wacław Rotnicki (późniejszy mąż zaufania w Stalagu IV B Mühlberg) swój wpis zadedykował: obozowemu syzyfowi” w pracy kulturalno-oświatowej w obozie jeńców dla podchorążych. Do działalności kulturalnej nawiązał też jeden z współpracowników Kułakowskiego pchor. Tadeusz Szlęzak pisząc: Obyś całe życie tyle miał – Mieciu – animuszu / Ileś go miał w oberlandzkim Merkuriuszu -.

Poza opisem działalności kulturalnej w pamiętniku znaleźć można także eseje traktujące o innych sferach życia jeńców w niewoli, jak na przykład: „Sąd Koleżeński w Oberlangen” pchor. Norberta Szumana, „Mercator za drutami” pchor. Kazimierza Klimaszewskiego czy też tekst pchor. Jana Pastuszki poświęcony pracy.

Równie ważny jak treść jest bogaty materiał ikonograficzny, który znajduje się w pamiętniku. Tekst uzupełniają fotografie, często z opisem, wycinki prasowe, akwarele czy rysunki – w większości karykatury jeńców autorstwa przede wszystkim pchor. Jana Woynicza-Sianożęckiego i pchor. Alfreda Osińskiego. Na kilku kartach raptularza uwagę przyciągają kolorowe etykiety luksusowych produktów, otrzymywanych przez jeńców w paczkach humanitarnych z różnych państw. Kułakowski kwituje to tak: Żeby w kraju wiedziano, że jeniec czasami też coś smacznego przetrącił…. Uzupełnieniem tej kwestii jest interesująca korespondencja dotycząca przesyłanych paczek. W tym temacie w wierszowanej, satyrycznej biografii autora pamiętnika pióra pchor. Szumana możemy przeczytać: Patrzcie, jak z paskudnej doli / Bystry umysł się wyzwoli: / Wpierw do Stanów list i Anglii / „Darling! I am well – but hungry”! […] Potym władzom suszy głowę / O blankiety dodatkowe.

Omówiony w niniejszym tekście pamiętnik jest nieocenionym źródłem informacji nie tylko o samym pchor. Mieczysławie Kułakowskim i jego życiu w obozach jenieckich, ale także wzbogacającym wiedzę o pobycie polskich podchorążych w Murnau, Oberlangen i Hoffnungsthal, szczególnie zaś o działalności kulturalnej prowadzonej przez nich w trudnych warunkach zniewolenia.

Opis obiektu

Pamiętnik pchor. Mieczysława Kułakowskiego na luźnych kartach zebranych w dwóch tomach, zawierający: teksty pisane odręcznie atramentem, korespondencję jeniecką, fotografie, akwarele i rysunki, etykiety produktów żywnościowych, wycinki z gazet; wymiary: 30 cm x 20 cm; nr inw. CMJW II-1-635

Oprac. Krzysztof Harupa

wstecz