„Skarb” – historia kolekcji plut. pchor. Józefa Łuszczyńskiego

Do zbiorów Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w sierpniu 2021 r. trafiła kolekcja cennych pamiątek z okresu niewoli i lat powojennych, które należały do plut. pchor. Józefa Łuszczyńskiego. Drogą darowizny przekazała je naszej instytucji córka byłego jeńca, Danuta Łuszczyńska-Wieszołek. Kolekcja składa się w większości z korespondencji, fotografii i innych dokumentów powstałych w czasie pobytu Józefa Łuszczyńskiego w stalagach: IV G Oschatz, IV B Mühlberg i IV D Torgau, a następnie z okresu jego służby w Polskich Siłach Zbrojnych we Francji w latach 1945–1946. Szczególnie cenne są listy, będące świadectwem więzi, jaka wytworzyła się pomiędzy jeńcem a całkowicie nieznaną mu wówczas kobietą, Heleną vel Haliną Kopówną z Piotrkowa Trybunalskiego. To właśnie o niej pisał jako o swoim najcenniejszym skarbie, odnalezionym – paradoksalnie – w czasie i miejscu, które miłości raczej nie sprzyjały.

Józef Łuszczyński, urodzony w 1913 r. w Jasionowcach koło Złoczowa (ob. obwód lwowski, Ukraina), w czasie kampanii wrześniowej walczył w 53. pułku piechoty na linii frontu Jasło-Rzeszów-Lwów. Odnosząc rany, dostał się do niewoli już 21 września pod Sądową Wisznią. Na początku trafił do stalagów VIII C Sagan i VIII A Görlitz, a w 1940 r. do Oflagu IV C Colditz. Następnie – podobnie jak wielu podchorążych Wojska Polskiego – ponownie znalazł się w stalagach: najpierw w Stalagu IV G Oschatz, gdzie przebywał do stycznia 1944 r. Stamtąd przetransportowano go do Stalagu IV B Mühlberg. Pół roku później trafił do ostatniego z obozów, Stalagu IV D Torgau, gdzie doczekał wyzwolenia w kwietniu 1945 r.

Historia korespondencyjnej znajomości z Heleną Kopówną zaczęła się w styczniu 1944 r., w pierwszych tygodniach pobytu Łuszczyńskiego w Stalagu IV B Mühlberg. Stało się to za sprawą Elżbiety Jóźwiakówny, pracowniczki Polskiego Czerwonego Krzyża w Piotrkowie Trybunalskim, jednej z tzw. „mateczek wojennych”. Skomunikowała ona jeńca ze swoją przyjaciółką, Heleną. W swoich listach bardzo szybko przeszli z form grzecznościowych na stopę koleżeńską, a z czasem pojawiła się wzajemna fascynacja i miłość, choć nie od razu chcieli przyznać się przed sobą do tych uczuć. Józef Łuszczyński pisał w sierpniu 1944 r.:

Wiedz moja Halu, […] bardzo często zastanawiałem się nad Twoją Osobą i przechodzę do przekonania, że faktycznie znalazłem „Skarb”, […] już zdołałem wyrobić sobie zdanie o Twoim charakterze, jesteś taką, jaką szukałem.

Od tej pory w ich korespondencji pojawiły się otwarte zapewnienia o wzajemnych uczuciach. Józef Łuszczyński w listach wysyłanych spoza obozu wspominał też swojej wybrance o warunkach życia w niewoli. Było to możliwe, dzięki zatrudnieniu u boku polskiego męża zaufania w Oflagu IV D Torgau przy wysyłce paczek pocztowych do jeńców pracujących w oddziałach roboczych. Jego praca była więc relatywnie lekka, a ponadto miał możliwość opuszczania obozu i podróżowania do miasta, skąd – mimo nadzoru – wysyłał nieocenzurowaną korespondencję. Wyznawał w niej, że we wcześniejszym okresie niewoli jego położenie było o wiele gorsze – przymusowo pracował w kamieniołomach, gospodarstwach rolnych, fabrykach. Wehrmacht próbował wymusić na nim zrzeczenie się statusu jeńca wojennego. Józef Łuszczyński nie dał się jednak złamać i nie zrzucił munduru, by stać się cywilnym robotnikiem przymusowym. Para zakochanych wymieniała również między sobą dołączane do korespondencji fotografie, co niewątpliwie miało wpływ na rozwój ich związku. Ponadto Helena przesyłała swemu wybrankowi paczki żywnościowe. Trafiały one do niego także od innych osób z obszaru okupowanego kraju, a także od Polaków mieszkających w różnych częściach świata, o czym świadczą zachowane listy i karty z Nowego Jorku, Sztokholmu, Bejrutu czy Kairu.

Plutonowy pchor. Łuszczyński zamierzał po wyzwoleniu z obozu jak najszybciej wrócić do Polski i pojechać do Piotrkowa Trybunalskiego, by po raz pierwszy osobiście spotkać się z Heleną. Nie mógł jednak uczynić tego na własną rękę. Przez ponad rok, w oczekiwaniu na upragniony wojskowy transport do kraju, służył w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie, przebywając w obozach w Sorgues i La Courtine we Francji. W listach z tego okresu widoczna jest jeszcze większa wzajemna tęsknota kochanków, spowodowana odwlekającym się momentem powrotu Józefa. Helena Kopówna w liście z marca 1946 r. pisała:

Kochanie moje największe, czy doczekam chwili, gdy przyjedziesz, obejmiesz, utulisz, dasz zapomnienie wszystkich cierpień i trosk? Zdaje mi się czasem, że gdybyś był ze mną, lżej byłoby znosić jeszcze większe kłopoty.

Józef Łuszczyński podobnym uczuciom dał wyraz w maju 1946 r.:

Halu moja, […] chciałbym już dziś przy Tobie być, byłbym wtedy najszczęśliwszy, poprawiłby się humor, sam to czuję, że tak będzie jak przyjadę. Jestem na tej liście transportowej i czekam, kiedy nas zdemobilizują i odeślą do kraju, już najwyższy czas, bo muszę pomyśleć o swojej przyszłości […] Obecnie nie zważam na nic, jak tylko będzie transport, a będzie na pewno, jadę bezwarunkowo, zresztą mnie nie wolno inaczej postąpić względem Ciebie Kochanie.

Jego uczuć, poza treścią korespondencji, dowodzą także wykonane ręcznie z pomocą różnych technik kartki i laurki, które przesyłał Helenie.

Podczas pobytu we Francji Łuszczyński – podróżując prywatnie oraz służbowo – odwiedził wiele miejsc, m.in. Paryż, sanktuarium w Lourdes, kurort Biarritz nad Zatoką Biskajską, Tuluzę, Awinion, a także Pireneje. Spędził również krótki okres w Belgii i Holandii. Zgromadził w tym czasie liczne zbiory fotografii. Ponadto zdołał zachować inne dokumenty, dotyczące jego służby w Polskich Siłach Zbrojnych, m.in. legitymacje, przepustki, a także świadectwa życia codziennego, jak np. bilety, pokwitowania, druki ulotne. Cennym elementem kolekcji są też osobiste przedmioty należące do mężczyzny, jak chociażby widelec wojskowy czy elementy umundurowania.

Plutonowy pchor. Józef Łuszczyński został ostatecznie zdemobilizowany w lipcu 1946 r. w Wielkiej Brytanii, skąd na pokładzie statku MS Sobieski powrócił do Polski. Po krótkim pobycie w wojskowym obozie repatriacyjnym w Gdańsku-Wrzeszczu udał się do Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie wreszcie spotkał się z Heleną Kopówną. Ich ślub odbył się miesiąc później. Razem przeżyli 44 lata, do śmierci Józefa w 1990 r. Helena odeszła w roku 2017.

Opis zbioru:

Pamiątki plut. pchor. Józefa Łuszczyńskiego, dokumentujące pobyt w niewoli niemieckiej oraz służbę w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Kolekcja zawiera korespondencję, fotografie, dokumenty jenieckie i powojenne, przedmioty osobiste, elementy umundurowania.

Nr inwentarzowy:

CMJW I-5-6951/1-195
CMJW I-7-3625/1-67
CMJW II-1-746 do CMJW II-1-751
CMJW II-2-33/1-3
CMJW II-5-360/1-30
CMJW P-549/1-2
CMJW, Materiały i Dokumenty, Podchorążowie, sygn. 30

Wielkość kolekcji: 628 obiektów.

Oprac. Dawid Żak

 

wstecz