„Dla wspomnień z dni niewoli” – pamiętnik Aleksandra Popławskiego

W 2016 r. Centralne Muzeum Jeńców Wojennych zakupiło duży i bardzo interesujący zbiór obozowych pamiątek po Aleksandrze Popławskim. Wśród nich, oprócz pokaźnej kolekcji fotografii, numerów czasopisma „Zagończyk” oraz programów wydarzeń kulturalnych, znajduje się wyjątkowy pamiętnik z okresu niewoli w obozach jenieckich Wehrmachtu.

Aleksander Popławski urodził się w Krakowie (na listach transportowych Wehrmachtu zapisano dwie różne daty urodzenia: 17 stycznia i 17 lutego 1910 r., z kolei na nagrobku widnieje 17 lutego 1908 r.). Od najmłodszych lat miał kontakt z branżą prasową. Jego ojciec Jan prowadził w Wieluniu kiosk z gazetami, wydawał tygodnik „Głos Wieluński”, współpracował przy rozpowszechnianiu tygodnika „Głos Ziemi Wieluńskiej” i dziennika „Goniec Wieluński” oraz był redaktorem ukazującego się do wybuchu II wojny światowej dziennika „Echo Wieluńskie”. Na tym ostatnim stanowisku  zastąpił go syn Aleksander, który jednocześnie współpracował z krakowskim „Ilustrowanym Kurierem Codziennym”.

W kampanii wrześniowej Aleksander Popławski jako podoficer służył w II Wieluńskim Batalionie Obrony Narodowej (batalion ON „Wieluń” II) z Sieradzkiej Brygady Obrony Narodowej w składzie 10 Dywizji Piechoty Armii „Łódź”. Do niewoli dostał się w Ozorkowie. Jako jeniec wojenny numer 3230 i 82575 przebywał kolejno w stalagach: IV A Elsterhorst, IV A Hohnstein, IV B Mühlberg i XI B Fallingbostel. W tym ostatnim aktywnie zaangażował się w działalność kulturalną współredagując obozową gazetę „Zagończyk – głos jeńca polskiego Stalagu XI B”, ale także występując w spektaklach teatru jenieckiego. Według wspomnień syna, A. Popławski – ze względu na zdolności językowe – był również w obozie tłumaczem.  

Po odzyskaniu wolności, a  tuż przed planowanym powrotem  do Polski, Aleksander Popławski wraz z kolegą Antonim Gadułą zaangażował się w akcję pomocy dla byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Bergen-Belsen. Obaj zginęli podczas wypełniania tej misji w wypadku samochodowym w maju 1945 r. i  zostali pochowani na cmentarzu w Oerbke nieopodal Bad Fallingbostel. Po likwidacji starego grobu, na nowym nagrobku poświęconym kilku zmarłym różnej narodowości przy nazwisku A. Popławskiego wyryto datę śmierci 24 maja 1945 r., zaś przy nazwisku A. Gaduły 14 maja 1945 r. W sierpniu 1945 r. pamiątki po zmarłym tragicznie A. Popławskim, w tym również opisany poniżej pamiętnik, zostały przekazane  jego najbliższym w Polsce.

Pamiętnik ma formę albumu w twardej okładce, na której znajduje się motyw graficzny oraz wykonany z metalu monogram właściciela AP. Na wewnętrznych stronach okładki uwagę zwraca dokładnie rozpisana, łącznie z datami dziennymi, jeniecka droga A. Popławskiego, w tym informacja o krótkim pobycie w komandzie pracy nr 562, podległym Stalagowi XI B Fallingbostel. Na kartach pamiętnika znajdują się wpisy przede wszystkim polskich jeńców wojennych, a uzupełniają je dedykacje pochodzące od jeńców z armii brytyjskiej, francuskiej czy jugosłowiańskiej. Towarzyszą im niekiedy rysunki wykonane przy użyciu różnych technik plastycznych.

Na początku albumu wzrok przykuwa barwna karykatura A. Popławskiego w trakcie biegu z założoną na ramieniu opaską z czerwonym krzyżem, co potwierdza jego służbę w jenieckim personelu sanitarnym. Niestety podpis autora karykatury jest nieczytelny. Z kolei wpis skrzypka z zespołu muzycznego Tadeusza Kirsza uzupełnia rysunek jeńca grającego na tym właśnie instrumencie. Dedykacje dla A. Popławskiego pisali również wielunianie, np. kolega ze szkolnej ławy Jan Myszorek, z którym los po latach ponownie zetknął go w niewoli. Nie mogło również zabraknąć wpisu od Męża Zaufania Obozu w Stalagu XI B Maksymiliana Laczkowskiego, który z racji swej funkcji był wydawcą czasopisma „Zagończyk” odpowiedzialnym za całość każdego numeru, a także osobą zaangażowaną w prace redakcji i autorem tekstów.

O właścicielu pamiętnika Stanisław Wierzbicki napisał: W rozmowie z Panem zawsze czułem że stoi przede mną Polski Żołnierz. Postawa i czyny wybitne tego dawały dowody. Dedykację zostawił również legendarny polski siłacz, zwany „Królem Żelaza i Stali”, marynarz Stanisław Radwan pisząc: Nie jestem „oratorem”, nie umiem piękne rymy pisać, lecz we własne siły wierzę, i życzę również tego wytrwania! Zaraz po tym wpisie nie sposób nie zwrócić uwagi na rysunek przedstawiający usytuowany na skalistym wzgórzu średniowieczny zamek w Hohnstein, gdzie mieścił się najpierw Oflag IV A, a następnie Stalag IV A. Spośród wpisów kolegów z karnej kompanii w Mühlberg wyróżnia się ten Władysława Michalskiego, który zanotował: Na pamiątkę wspólnej niewoli, która nas nauczyła, jak mamy cenić wolność i kochać swą wolną ojczyznę.

Na pamiątkę niewoli wpisał się „Pyskatemu”, tj. A. Popławskiemu również „Niemowa”, czyli Antoni Gaduła, ofiara wspomnianego już wcześniej wypadku samochodowego. Dwa poetyckie wpisy zostawił w pamiętniku współpracownik z „Zagończyka” Artur Jung, twórca lirycznych utworów zamieszczanych w tej gazecie, ale także aktor teatru obozowego oraz autor zbioru rysunków przedstawiających jenieckie życie. Jest też ślad po Janie Stanochu-Zabierzewskim, przedwojennym kolejarzu, organizatorze, kierowniku, aktorze i reżyserze w teatrze jenieckim Stalagu XI B, a po wojnie aktorze Teatru im. J. Słowackiego i  Teatru Starego w Krakowie.

Warto przytoczyć jeszcze dwie znamienne dedykacje odnoszące się do czasu po niewoli. W jednej z nich Stanisław Thillé wyraził taką nadzieję: Przeżyliśmy razem piekło na ziemi – spotkamy się ponownie u siebie, wśród swoich i wtedy zaczniemy naprawdę żyć. Natomiast Józef Mikołajczyk napisał: Dzień po dniu mijał, tygodnie mijały / I wiele faktów poszło w zapomnienie, - tych któreśmy razem przeżyli, / Lecz gdy po latach, w lepszej szczęsnej chwili, / Album ten poda Ci, - wnuczek Twój mały, / To przed oczami roztoczy Ci wspomnienie, / Ten czas coś spędził między „gefangami”. Jak wiemy A. Popławskiemu nie było dane doświadczyć takiego czasu.

Treści zawarte w pamiętniku pokazują A. Popławskiego jako polskiego patriotę, dobrego i uczynnego kolegę, aktywnego uczestnika jenieckiego życia kulturalnego, kibica sportowego i partnera do gry w brydża. Istotną wartością pamiętnika jest to, że stanowi źródło wiedzy nie tylko o obozowych przeżyciach właściciela, ale również przekazuje informacje o innych jeńcach dzielących z nim los. Ich pamiątkowe dedykacje opatrzone są często przedwojennym adresem zamieszkania, a czasem też numerem jenieckim. Wymienieni w albumie jeńcy to nierzadko osoby zaangażowane w działalność kulturalną, więc ich nazwiska można znaleźć również w gazecie obozowej „Zagończyk”. Wreszcie pamiętnik ściśle wiąże się także ze wspomnianym zbiorem fotografii, będąc szczególnie pomocnym w ustaleniu nazwisk jeńców przedstawionych na tych zdjęciach. To przenikanie się wątków sprawia, że ww. obiekty, związane z osobą A. Popławskiego, stanowią zarazem cenne źródło do badań nad historią konkretnych obozów jenieckich, jak np. Stalagu XI B Fallingbostel czy Stalagu IV A Hohnstein, a szerzej także nad losami polskich jeńców z lat II wojny światowej.

Opis obiektu

Pamiętnik Aleksandra Popławskiego o wymiarach 17,6 cm x 15 cm x 1 cm, zawierający dedykacje od jeńców; okładka twarda z wykonanym z metalu monogramem AP; nr inw. CMJW II-1-489.

Oprac. Krzysztof Harupa

wstecz