Cennik z kantyny obozowej, czyli o handlu w niewoli

Cennik z Oflagu VI B Dössel z 1943 r. to jedno z ciekawszych muzealiów znajdujących się w zbiorach Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych. W latach 60 XX w. przekazał go w darze kpt. Józef Kobylański, jeniec oflagów VI E Dorsten i VI B Dössel, obozowy kronikarz, z zawodu archiwista i zarazem zapalony kolekcjoner, którego zbiory trafiły do wielu placówek w Polsce, w tym też do CMJW. Obóz oficerski w Dössel, w którym przetrzymywano J. Kobylańskiego w grupie ok. 2,9 tys. polskich jeńców, powstał w lipcu 1940 r. i początkowo był przeznaczony dla żołnierzy francuskich i brytyjskich. Polacy trafili do niego we wrześniu 1942 r. i zasadnicza część z nich doczekała w tym miejscu wyzwolenia 1 kwietnia 1945 r.

Prezentowany dokument powstał, jak wskazuje napis w lewym górnym rogu, w 1943 r. i zawiera spis towarów, które można było nabyć w kantynie obozowej. Ceny towarów wyrażone zostały w markach obozowych (niem. Kriegsgefangenenlagergeld), czyli w specjalnej walucie wprowadzonej w obozach jenieckich. Jedna marka obozowa była równowartością jednej reichsmarki. Dokument został podzielony na dwie główne kategorie. W pierwszej znalazły się produkty spożywcze, które można było kupić w kilogramach np. kilogram cukru kosztował 14 marek, kilogram boczku 30 marek, a kilogram herbaty aż 130 marek. Druga kategoria towarów to wyroby tytoniowe, sprzedawane już nie na kilogramy, ale na porcje np. 25 gramów (tytoń krajowy), 50 gramów (tytoń zagraniczny i krajowy) czy nawet na sztuki (papierosy). Najcenniejsze były towary z zagranicy, dla przykładu jeden papieros amerykański odpowiadał czterem polskim papierosom „Sunak”.

Warto tu jednak przypomnieć, że miejsce, w którym dokument funkcjonował to oflag, a więc obóz dla oficerów – grupy jenieckiej uprzywilejowanej pod wieloma względami. Stąd nie dziwią w cenniku niektóre towary spożywcze, trudno dostępne w innych miejscach, jak kiełbasa, boczek, jajka, płatki owsiane czy masło. Nie można jednoznacznie stwierdzić, w jakiej ilości owe produkty w obozie występowały i jak często można było je kupić. Dostęp do nich uzależniony był od wielu czynników, m.in. możliwości zaopatrzenia kantyny poza obozem i sytuacji na froncie II wojny światowej czy stosunku władz obozowych. Pamiątka jest natomiast namacalnym świadectwem funkcjonowania oficjalnego handlu w obozach jenieckich, na który składały się dwa aspekty: wspomniana kantyna i pieniądze. Nad kantynami obozowymi pieczę sprawowały władze obozowe. Asortyment, jak już wskazano, różnił się dość znacznie w zależności od miejsca izolacji i sytuacji wojennej. W niektórych kantynach w stalagach (stałych obozach jenieckich dla szeregowych i podoficerów) nie można było zakupić żywności, a asortyment ograniczał się zaledwie do artykułów takich jak: woda kolońska, szczoteczka do zębów czy brzytwa do golenia. Sytuacja wyglądała zgoła inaczej w oflagach, gdzie jeńcy mogli zakupić również produkty spożywcze, napoje, a nawet piwo, jak wskazuje przykład Oflagu VI E Dorsten, którego cennik również znajduje się w zbiorach CMJW.

Pieniądze trafiały do jeńców wojennych jako wynagrodzenie za obowiązkową pracę świadczoną na rzecz kaptora (szeregowi i podoficerowie) lub w postaci żołdu (oficerowie). Zgodnie z  artykułem 23. konwencji genewskiej o traktowaniu jeńców wojennych z 1929 r. osadzeni w obozach jenieckich oficerowie powinni otrzymywać co miesiąc od państwa, które ich przetrzymuje, taki sam żołd jak oficerowie armii tego państwa. W praktyce jednak stawki wynosiły mniej i były wypłacane co kwartał. Wbrew konwencji od kwoty żołdu odejmowano potrącenia za zakwaterowanie czy wyżywienie. Przykładowo polski pułkownik otrzymywał 150, a porucznik 81 lagermarki co trzy miesiące. Była to niewielka kwota, zwłaszcza przy wysokich cenach panujących w obozach, np. bochenek chleba pszennego w Oflagu VI B Dössel  kosztował aż 10 marek. Ceny w kantynach były często dwu albo nawet trzykrotnie wyższe od ceny targowej. Wymiana handlowa odbywała się także z pominięciem lagermarek. W tym celu wykorzystywano wysoko cenione towary, np. papierosy. Używano ich jednak tylko w przypadku handlu nieoficjalnego, który dokonywał się zazwyczaj pomiędzy jeńcami.

Wysoka cena i mała dostępność towarów w obozach jenieckich bez wątpienia stanowiły dla osadzonych duży problem. Jednak możliwość zakupu różnorodnych towarów drogą oficjalną (kantyny) czy nieoficjalną (wymiana towarowa), nawet przy istniejących ograniczeniach, wpływała pozytywnie na jeńców i czyniła ich egzystencję bardziej znośną, ofiarując namiastkę „normalnego” życia, które wiedli przed wojną.

Opis obiektu
Dokument o wymiarach 85 cm x 61 cm, w formie rękopisu, wykonanego przy użyciu tuszu w czterech kolorach. Środkowa kolumna została sporządzona w kolorze niebieskim, zapewne w celu odróżnienia jej od dwóch pozostałych. Na brzegach małe ubytki.

Oprac. Michał Nadybski

wstecz