Jak wyglądały święta Bożego Narodzenia polskich żołnierzy - jeńców wojennych?

Odnalezione w starej kanapie dzienniki kapitana Zdzisława Koziołkowskiego przywracają naszej pamięci obraz świąt Bożego Narodzenia polskich żołnierzy - jeńców wojennych, którzy trafili do niemieckiej niewoli podczas II wojny światowej. Dzienniki trafiły do Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych i w ramach akcji "Ocalone pamiątki, zachowana pamięć" przejdą konserwację i zostaną zachowane dla przyszłych pokoleń.

  • Rekonstrukcja tego, jak wyglądały święta Bożego Narodzenia jeńców umieszczonych w oflagach, była możliwa m.in. dzięki odnalezionym pamiętnikom kapitana Zdzisława Koziołkowskiego, które zostały przekazane do Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w ramach akcji "Ocalone pamiątki, zachowana pamięć".
  • Z pamiętników kapitana Zdzisława Koziołkowskiego dowiadujemy się m.in., że jeńcy mieli prawo celebrować święta Bożego Narodzenia. Mogli uporządkować baraki mieszkalne i je udekorować. Możliwy był też korespondencyjny kontakt z rodziną. Nie zmienia to faktu, że święta "za drutami" były bardzo samotne i smutne.

Jak wyjaśniła w audycji "Eureka" dr Ewelina Klimczak z Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach-Opolu, kapitan Zdzisław Koziołkowski był jednym z ponad 400 tys. polskich żołnierzy, którzy walczyli w wojnie obronnej Polski we wrześniu 1939 roku i dostali się do niewoli niemieckiej. - On, jako oficer, trafił do obozu oficerskiego - w systemie niemieckim był tzw. oflag. Przebywał m.in. w obozach w Dorsten i Dössel. W czasie niewoli prowadził dziennik, który w niezwykłych okolicznościach trafił do nas - powiedziała.

Jeńcy mieli prawo celebrować święta Bożego Narodzenia

Pamiętniki - a w zasadzie: 12 zeszytów, łącznie ok. 3 tys. stron, oprócz tego mapy, dokumenty, fotografie oraz jeniecki znak tożsamości - były spisywane od 4 września 1939 roku do 7 września 1946 roku. Kapitan Koziołkowski dostał się do niewoli niemieckiej 9 lutego 1941 roku. W oflagach przeżył cztery święta Bożego Narodzenia.

Jeńcy mieli prawo celebrować Boże Narodzenie. Mogli uporządkować baraki mieszkalne i je udekorować, przede wszystkim papierem, z którego tworzyli różne ozdoby, a nawet szopki betlejemskie. W paczkach organizacji charytatywnych przychodziły materiały, którymi mogli się posiłkować. Dozwolona była korespondencja. Rodziny bardzo często wysyłały w listach nadłamany opłatek.

Dr Klimczak podkreśliła, że nie zmienia to faktu, iż pierwsze święta "za drutami" były ciężkie. - Mówimy tu o oficerach, którzy czuli się szczególnie odpowiedzialni za klęskę, którą poniosła nasza armia. Dla nich te święta były szczególnie trudne, trudniejsze niż dla żołnierzy, którzy walczyli na froncie, ponieważ oni mieli dużo czasu na refleksję - zwróciła uwagę.

"Ocalone pamiątki, zachowana pamięć"

Centralne Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach-Opolu prowadzi zbiórkę pod hasłem "Ocalone pamiątki, zachowana pamięć", w ramach której gromadzi pamiątki związane z pobytem żołnierzy - nie tylko polskich - w niemieckich i radzieckich obozach jenieckich oraz w obozach internowania w państwach neutralnych podczas II wojny światowej. Jej celem jest uchronienie od zapomnienia jenieckich rzeczy i ich dziejów, a wraz z nimi historii ludzi, z którymi były związane.

Muzeum czeka na wszelkiego rodzaju artefakty - przedmioty używane bądź wytworzone w niewoli, dokumenty, korespondencję, rysunki, fotografie, ubrania itp. - niezależnie od stanu ich zachowania. Wszystkie dary wzbogacą zbiory placówki. Zostaną zabezpieczone i zinwentaryzowane. Dzięki temu staną się źródłem wiedzy i nośnikiem pamięci o jeńcach wojennych i internowanych, a tym samym o coraz bardziej odległej historii.

Ewelina Klimczak:


Źródło:
https://www.polskieradio.pl/7/5098/Artykul/2876378,Jak-wygladaly-swieta-Bozego-Narodzenia-polskich-zolnierzy-jencow-wojennych

wstecz