Najstarszy cmentarz jeniecki w Łambinowicach Pamięta wojnę francusko-pruską

150 lat temu pochowano tam francuskich jeńców. Zmarło ich ponad 50, czyli stosunkowo niewielu. Przyczyniły się do tego niezłe warunki życia osadzonych. Lepsze niż jeńców przetrzymywanych w Lamsdorf w XX wieku.

Początek tego cmentarza, a dokładnie jego najstarszej części nazywanej cmentarzem jeńców francuskich (kwatera XV sektora C) wiąże się z wojną francusko-pruską z lat1870-1871.

- Do niewoli niemieckiej dostało się prawie 385 tys. jeńców. Prusacy byli wręcz zaskoczeni ich liczbą i nieprzygotowani na ich przyjęcie - przyznaje dr Piotr Stanek, kierownik Działu CMJW. – Pierwsza duża ich grupa (ok. 80 tys.) została wzięta do niewoli pruskiej po kapitulacji Sedanu we wrześniu 1870 r. W październiku skapitulowała twierdza Metz, gdzie do niewoli dostało się ok. 140 tys. jeńców. Szli pieszo do stacji kolejowych, a potem w wagonach towarowych byli wywożeni na Pomorze, do Bawarii czy na Śląsk (m.in. do Wrocławia, Opola, Koźla, Grodkowa, Raciborza, Nysy i do Łambinowic właśnie).

Nie siedzieli długo

Niewola trwała co najwyżej 10 miesięcy. Zwolnienia do domu zaczęły się już po zawarciu wstępnego pokoju w Wersalu 26 lutego 1871r. Wznowiono je 10 maja 1871 r., po podpisaniu traktatu pokojowego we Frankfurcie.

W Lamsdorf jeńców przetrzymywano w drewnianych barakach na poligonie artyleryjskim – Schiessplatz Lamsdorf, który istniał już od niespełna 10 lat, zarówno w tzw. Lager I (obóz artylerii pieszej) - w rejonie obecnego muzeum, jak i Lager II (obóz artylerii polowej) - obok cmentarza.

- Oficjalne otwarcie obozu przez Ministerstwo Wojny i Spraw  Wewnętrznych miało miejsce 7 grudnia 1870 r., ale jeńcy zaczęli przybywać od końca października – co najmniej 300 – a być może już we wrześniu - podkreśla dr Stanek. – Ilu ich w sumie było, trudno jednoznacznie rozstrzygnąć. Dotychczas ostrożnie szacowano ich liczbę na 3-3,5 tys., jednak wszystko wskazuje na to, że było ich prawie dwukrotnie więcej, ok. 6 tysięcy.

Warunki bytowania musiały być istotnie przynajmniej znośne, skoro uzdolnieni jeńcy sporządzali z drewna rozmaite zabawki dla dzieci okolicznej ludności. Inni trudnili się grawerunkiem czy rysowaniem, niektórzy zajmowali się muzyką, a nawet wystawiali doraźnie improwizowane lekkie scenki komediowe, by umilić czas współtowarzyszom (podobnie było w Nysie, tam pod pozorem zorganizowania wieczoru teatralnego kilku jeńców zbiegło w strojach... kobiecych).

Dość dramatyczna próba ucieczki miała też miejsce w Lamsdorf. W nocy z 18 na 19 kwietnia 1871 r. zbiegło aż 25 jeńców. Już następnego dnia dziewięciu ujęli chłopi z Rusocina koło Nysy. Pod strażą wojska przyprowadzono ich do obozu. I wówczas doszło do krwawych zamieszek. Współtowarzysze wśród zgiełku i krzyku zaczęli rzucać kamieniami w uzbrojonych strażników. Straż otwarła do nich ogień, kilkanaście osób zostało ciężko rannych, a trzy zmarły później z powodu odniesionych obrażeń. Czwartą ofiarą był pruski żołnierz, który miał pilnować chorych w lazarecie, ale rzucił się na protestujących Francuzów i został przypadkowo zastrzelony przez jednego ze strażników. Po tym zajściu przyszedł rozkaz, by wszystkich jeńców z Lamsdorf wysłać do Kolonii, Moguncji i innych nadreńskich twierdz. Jeńcy bardzo pozytywnie przyjęli decyzję o przeniesieniu znacznie bliżej Francji.

Mimo generalnego nieprzygotowania infrastruktury obozowej i wynikających z tego licznych niedostatków dotyczących wyżywienia, zakwaterowania, opieki medycznej, itp., francuscy jeńcy w Niemczech mieli warunki pobytu zdecydowanie lepsze do tych, które były doświadczeniem jeńców w obozach dwudziestowiecznych. Stąd prawdopodobnie na tym łambinowickim cmentarzu widzimy tylko kilkadziesiąt nagrobków z tego okresu.

W sumie bowiem w obozie od 6 stycznia do maja 1871 r. zmarło 53 jeńców, w tym wliczając trzy ofiary wspomnianego tumultu.

Dla zmarłych Francuzów urządzono specjalny cmentarz koło tzw. Lager II. Dziś stanowi on najstarszą część Starego Cmentarza Jenieckiego w Łambinowicach. Mimo, że działał on od 6 stycznia, to dopiero 12 kwietnia 1871r. został uroczyście poświęcony przez jezuitę, o. Józefa Hołubowicza, kapelana obozowego. Zakonnik wygłosił przy tej okazji specjalną, „pełną pociechy” przemowę po francusku do obecnych na uroczystości jeńców. Cztery dni później została ona wydrukowana (w drukarni w Niemodlinie). Do broszury jezuita dołączył spis 44 Francuzów, zmarłych w obozie - do połowy kwietnia 1871 r. Kapłan rozdzielał ją jeńcom na pożegnanie, gdy opuszczali obóz.

- Ojciec Hołubowicz jest ciekawą postacią i wartą przypomnienia. Tym bardziej, w dotychczasowej literaturze dotyczącej obozu dla jeńców francuskich z wojny francusko-pruskiej jego nazwisko w ogóle nie występuje - zauważa dr Piotr Stanek. – Urodził się w 1835 w zaborze austriackim, w wieku 19 lat wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. W wieku 32 lat przyjął święcenia kapłańskie. Po wybuchu wojny francusko-pruskiej, pruski biskup wojskowy wezwał prawie 40 jezuitów, by pełnili posługę kapelanów wojskowych w obozach dla katolików, gdyż ówczesna armia francuska nie miała stałych kapelanów w czasie pokoju, a podczas wojny było ich niewielu.

O. Hołubowicz został posłany do Lamsdorf. Znał dobrze język francuski, odbył bowiem 4-letnie studia we Francji i nawet uczył tego języka. Nie tylko sprawował opiekę duchową, ale organizował także  pomoc materialną i żywnościową dla jeńców. Odwiedzał okoliczne wioski i dwory, pozyskiwał je również z Wielkopolski. Rząd Republiki Francuskiej odznaczył go specjalnym medalem zasługi.

Po opuszczeniu obozu zajął  się działalnością na rzecz misji. Założył i przez kilka lat redagował pismo „Misje Katolickie”. Zmarł 5 marca 1887 r. Przeżył 52 lata, w tym 33 w zakonie.

W Lamsdorf był z pewnością prekursorem troski nie tylko o żywych, ale i o zmarłych.

„Strony wojujące będą dbały, aby jeńcy wojenni zmarli w niewoli byli grzebani ze czcią, aby ich groby zaopatrzone były we wszystkie potrzebne wskazówki oraz były szanowane i utrzymywane w sposób należyty” – czytamy w artykule 76. Konwencji genewskiej z 27 VII 1929 r. dotyczącej traktowania jeńców wojennych. Groby francuskie z XIX w. w Lamsdorf były tak potraktowane, na długo przedtem, zanim podpisano tę konwencję.

- Ciała jeńców grzebano równolegle do drogi, symetrycznie wokół pomnika - krzyża. Każdy grób był pierwotnie opatrzony wysokim białym drewnianym krzyżem z imieniem i nazwiskiem, stopniem wojskowym, oznaczeniem jednostki wojskowej, datą śmierci i nr grobu. Na górze widniał napis symbolizujący Chrystusa, czyli IHS - opisuje dr Stanek.

Forma kwatery Francuzów zmieniała się kilkakrotnie - w czasie I wojny światowej w 1915 r. i podczas przebudowy nekropolii w 1934 r. Wtedy wysokie drewniane krzyże zastąpiono niskimi żelbetowymi, bardziej oszczędnymi w formie, na których umieszczono tylko znak IHS i tylko imię, nazwisko i datę zgonu jeńca.

Obok najstarszej, francuskiej części w następnych latach pojawiły się groby niemieckie – żołnierzy ćwiczących na poligonie i nielicznych osób cywilnych - w tym rodzin żołnierzy. Od lat 80. XIX w. aż do II wojny światowej - ok. 70 grobów. Widoczna dominująca część cmentarza pochodzi z lat I wojny światowej – ostatnie groby datowane są na rok 1919 - w sumie było 7tys. grobów żołnierzy państw Ententy. Do dziś zachowało się ponad 6 tys. mogił i 5 pomników poświęconych zmarłym.

Możesz pomóc w konserwacji

W lipcu Centralne Muzeum Jeńców Wojennych przeprowadziło na facebookowym profilu sondaż dotyczący hasła promującego inicjatywę ochrony konserwatorskiej krzyży na Starym Cmentarzu Jenieckim. Odzew internautów - nie tylko z Łambinowice i okolicy, ale także z zagranicy -był imponujący. Zwycięskie hasło brzmi „Podaruj mi pamięć”.

- Każda osoba może zostać darczyńcą pamięci- mówi Natalia Kryjom-Barylak, kierownik Sekcji Komunikacji wizerunku CMJW - i fundatorem prac konserwatorskich przy jednym konkretnym krzyżu. Koszt, jaki powinien ponieść to 100 zł, przy Czym fundatorem nie musi być pojedynczy człowiek, ale np. szkoła, klasa, instytucja itd. Renowacja jednego krzyża to koszt 300 zł. Łącznie na cmentarzu znajduje się około 6200 krzyży. Pieniądze można przelać na konto Stowarzyszenia Przyjaciół Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych: 64 1240 5178 1111 0010 8213 2324.


Źródło:
Nowa Trybuna Opolska, nr 259 (8687), 6-7 listopada 2021 str. 9
https://plus.nto.pl/najstarszy-cmentarz-jeniecki-w-lambinowicach-pamieta-wojne-francuskopruska/ar/c1-15896435

 

wstecz