Kolejne rodzinne pamiątki trafiły do muzeum jeńców wojennych

Rodzinne pamiątki po przodku przekazała do muzeum rodzina kpt. Eustachego Konowaluka, oficera Wojska Polskiego oraz jeńca Oflagu VIE Dorsten i Oflagu VI B Dössel. Przedmioty zostały znalezione na strychu domu w Wieliczce.

Początkowo rodzina planowała przekazać pamiątki do innego muzeum, jednak gdy wpisała w internetową wyszukiwarkę nazwisko przodka, na pierwszym miejscu pojawiło się Centralne Muzeum Jeńców Wojennych i tak pamiątki trafiły do Opola. Wśród przekazanych eksponatów są zdjęcia, listy oraz karty okolicznościowe.

– Otrzymane materiały są w bardzo dobrym stanie. Na ich podstawie oraz informacji przekazanych przez rodzinę można odczytać ciekawą historię kapitana i losów rodziny. Po zakończeniu prac modernizacyjnych w Łambinowicach, niewykluczone, że przekazane pamiątki staną się częścią nowej przygotowywanej ekspozycji – mówi Krystyna Duda, specjalista ds. komunikacji i wizerunku z CMJW w Opolu- Łambinowicach.

W 1939 roku, gdy wybuchła wojna kpt. Eustachy Konowaluk, miał 48 lat, żonę oraz dwoje dzieci. W lutym 1941 r. osiemnastoletni syn Wojciech został przymusowo zatrudniony w gospodarstwie rolnym w Cospedzie pod Jeną (Turyngia). Tam, zapewne w wyniku ciężkiej pracy zaczął chorować, a rodzice wnioskowali o zwolnienie go z robót. W liście do żony E. Konowaluk pisał o staraniach, jakie podejmował w tej sprawie, a także o tym, iż odwiódł Wojtka od pomysłu przyjazdu do oflagu – to trudna wyprawa, a odwiedziny trwałyby bardzo krótko. Z zachowanych dokumentów, pracownicy muzeum odkryli kolejne fakty z życia kapitana? W zbiorze znajdują się dwie kartki z obozu, przygotowane z okazji 25 lat małżeństwa Konowaluków. Jubileusz przeżywali osobno – on wciąż był w obozie jenieckim. Jedna z pamiątek to prosty kartonik z gratulacjami od kolegów. Wzrok przyciąga piękna kartka, przedstawiająca kolorowe portreciki jubilatów wykonane zapewne ręką artysty – współtowarzysza jenieckiej niedoli, a na jej odwrocie wzruszająca dedykacja Eustachego Konowaluka dla żony. Kapitan po zakończeniu wojny wrócił do swojego domu w Wieliczce. Krótko potem, 19 września 1949 r. zmarł.


Źródło:
http://opole.wyborcza.pl/opole/7,35086,22509431,kolejne-rodzinne-pamiatki-trafily-do-muzeum-jencow-wojennych.html

wstecz