78. rocznica wyzwolenia Stalagu 344 w Lamsdorf. Uroczystości w Łambinowicach

17 marca 1945 roku Armia Czerwona zajęła Łambinowice i opuszczony jeniecki obóz Stalag 344, jeden z największych niemieckich obozów II wojny światowej. W piątkowych obchodach uczestniczyli kombatanci, dyplomaci, samorządowcy i młodzież.

Trzysta tysięcy jeńców w obozie w Łambinowicach

Kiedy Rosjanie wkroczyli do Łambinowic, Stalag 344 był pusty. Jeńców wcześniej popędzono pieszo na zachód. W piątek gośćmi honorowymi przybyłymi na zaproszenie organizatorów – Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych oraz gminy Łambinowice byli: Stanisław Wołczaski, powstaniec warszawski oraz Gieorgij Beridze reprezentujący obecnego na uroczystości pana Ważje Tordiję, syna Szaliko Tordiji, jeńca Stalagu 344 Lamsdorf.

Uroczystość odbyła się w asyście żołnierzy 91. Batalionu Logistycznego w Komprachcicach.

– 17 marca 1945 roku przestał istnieć Stalag 344 Lamsdorf – przypomniała, witając uczestników dr Violetta Rezler-Wasielewska, dyrektor CMJW.

– Był to jeden z największych kompleksów Wehrmachtu. W czasie II wojny światowej przebywało tu 300 tys. jeńców. Stanęli w obronie swoich ojczyzn. W niewoli robili wszystko, aby przetrwać. Marzyli o wolności, a walczyli o godność. Pragnęli wrócić do swoich rodzin, odbudować domy i zbudować na nowo świat – lepszy, bezpieczny i bez wojen. Dzisiaj, gdy w sąsiedniej Ukrainie toczą się krwawe walki, pamięć o latach II wojny światowej nabiera szczególnego wymiaru – dodała.

Stanisław Wołczaski, uczestnik powstania warszawskiego, kolporter prasy powstańczej, świadek historii rozpoczął wystąpienie wspomnieniem z czasu wojny.

To była straszna okupacja, niewyobrażalny terror – mówił. – Powstanie było niesamowitym przeżyciem. Tylko ten, kto tego doświadczył, wie o czym mówię. To była euforia. Nareszcie można było się bić z wrogiem. Spałem na gazetach w niemieckim kinie. Jadłem zupę plujkę. Pod koniec powstania ojciec zmarł. Pochowałem go pod kupą gruzów i wyszedłem z ludnością cywilną z Warszawy.

– Patriotyzm to nie tylko walka o ojczyznę, ale też solidna nauka i praca dla jej dobra – dodał zwracając się do młodych. – Współczuję tym, którzy walczą na Ukrainie. Życzę Ukrainie zwycięstwa. Jestem dumny, że jestem Polakiem – zakończył.

Stalag 344 w Lamsdorfnie wolno zapomnieć

Wiele razy w przemówieniach wracał motyw pamięci o trudnej historii sprzed 78 lat.

– Czas leczy rany i tylko historia zachowuje tragiczne wspomnienia – podkreślił Georgij Beridze.

Wojewoda opolski przywołał związane z tym miejscem liczby: 300 tysięcy osób z 50 krajów, które tu zostały uwięzione. 70 tys. oddało życie, 40 tys. spoczywa w mogiłach bezimiennych.

– Te wszystkie osoby wołają o pamięć i te wszystkie osoby od nas wszystkich tu zgromadzonych rok w rok otrzymują tę pamięć – podkreślił.

– Właściwie trudno by wymienić przedstawicieli krajów, narodów, którzy byli tu w niewoli. To tragiczny los Europy i świata – zauważył Antoni Konopka, członek Zarządu Województwa Opolskiego.

– Tym głośniej powinno wybrzmieć wołanie o pokój, wołanie żywych ludzi stojących nad grobami pomordowanych i wołanie kamieni, murów tutejszych baraków – wtórowała mu Magdalena Merta reprezentująca Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Obchody dopełniła modlitwa duchownych reprezentujących różne Kościoły i wyznania, a także apel poległych i salwa honorowa. Wśród składających pod pomnikiem wieńce i kwiaty byli m.in. dyplomaci reprezentujący Serbię, Niemcy, Francję, Rumunię i Ukrainę.


Źródło:
https://opolska360.pl/stalag-344-w-lamsdorf-78-rocznica-wyzwolenia-obozu-w-lambinowicach/

wstecz