„Okiem rodziny. Okiem pisarza…”

Na uroczystości 74. rocznicy przybycia I transportu Powstańców Warszawskich do Stalagu 344 Lamsdorf złożyło się kilka wydarzeń, m.in. dwa spotkania pt. „Okiem rodziny. Okiem pisarza. Rotmistrz Witold Pilecki”, które zorganizowaliśmy w Opolu 5 października br. Pierwsze odbyło się w II Liceum Ogólnokształcącym, drugie w naszej siedzibie przy ul. Minorytów. W obu o rotmistrzu rozmawiali jego syn Andrzej Pilecki oraz prawnuk Krzysztof Kosior, a także autor biografii W. Pileckiego, Marco Patricelli.

Włoski historyk i publicysta na informacje o W. Pileckim natrafił przypadkowo. Postać ta zaintrygowała go tak bardzo, że poświęcił jej prawie rok pracy. W 2010 r. uwieńczył ją książką Ochotnik. O rotmistrzu Witoldzie Pileckim, która następnie została przetłumaczona na język polski i już dwukrotnie w naszym kraju wydana. W trakcie spotkań autor rozmawiając z synem i prawnukiem, szukał odpowiedzi na wiele pytań, np. jakim człowiekiem był Witold Pilecki, co go ukształtowało i wpływało na jego najważniejsze decyzje życiowe. Interesujące były też wypowiedzi syna i prawnuka rotmistrza o rolach, w jakich w ich życiu stawia ich bliskie pokrewieństwo z bohaterem. Obaj byli zgodni, że pamięć o nim jest ważna. Wyrażali nadzieję, że tak już będzie i zachęcali, szczególnie na spotkaniu w szkole, by uczniowie znali wojenne historie swoich rodzin.

Wypełniona gośćmi niewielka sala naszego Muzeum, a także dyskusja oraz wspólne fotografie, które zakończyły popołudniowe spotkanie, świadczyły o dużym zainteresowaniu postacią Witolda Pileckiego, także o niemałej wiedzy na jego temat. Wartością tego wydarzenia był także fakt, że wzięli w nim udział również inni jeńcy wojenni-powstańcy warszawscy, którzy razem z rotmistrzem w październiku 1944 r. zostali przywiezieni do Stalagu 344 Lamsdorf. Nasi goście podziękowali im za obecność oklaskami, podobnie jak prowadzącym.

Organizacja spotkania była możliwa dzięki staraniom Konsul Honorowej Republiki Włoskiej we Wrocławiu Moniki Kwiatosz, a także dzięki świetnemu tłumaczeniu Anny Pankowskiej, która przyjechała do nas z Włoch. Serdecznie za to dziękujemy.

wstecz