Muzeum w Tygodniu Kobiet w Opolu

Malina, Wirta i Pączek. Choć ich powstańcze pseudonimy kojarzą się z łakociami, to „łokciami pchały się do życia”. Czy to jest kobiece? Czy używały do tego kobiecości? I, wreszcie, czy jest coś takiego jak kobiecość?

W Tygodniu Kobiet dyskutowaliśmy o tym podczas ostatniego wydarzenia w naszej opolskiej siedzibie. Trzy, niezwykłe bohaterki spotkania: Wanda Traczyk-Stawska, ps. Pączek, Barbara Lewandowska, ps. Wirta oraz Jadwiga Beaupré, ps. Malina, która wzięła młodsze koleżanki pod opiekę, w 1944 r. przebywały razem w obozie Lamsdorf, miejscu kompletnie nieprzygotowanym na jeńca płci żeńskiej. Kobiecość mogła stanowić tam brzemię i atut.

Sylwetki pań, wcześniej uczestniczek powstania warszawskiego, później spełnionych profesjonalistek (lekarka Malina byłą pionierką szkół rodzenia, redaktor Wirta pisała książki dla dzieci, a psycholożka Pączek zajęła się dziećmi z niepełnosprawnościami i została działaczką społeczną) przedstawili pracownicy Muzeum: dyr. dr Violetta Rezler-Wasielewska, dr Anna Czerner oraz dr Piotr Stanek.

Wspólnie ze słuchaczami gospodarze zastanowiali się też nad tym, czym w przypadku bohaterek było owo „łokciami pchać się do życia”, które posłużyło za tytuł wydarzenia i hasło na gadżetach Muzeum, również rozdanych na koniec spotkania jako nagrody w konkursie. Będę miała kolejne, ciekawe kobiety do przedstawienia studentom na zajęciach – podsumowała znana historyczka, prof. Anna Pobóg-Lenartowicz, reprezentująca, patronującej wydarzeniu, Radę Kobiet w Opolu.

 

Przy stoliku siedzą...
Uczestnicy...
Kilkudziesięciu...
Doktor Anna Czerner...
wstecz