Długie powroty displaced persons

Początek lata 1945 roku nie dla wszystkich jeńców II wojny światowej oznaczał czas powrotu do rodzin. Dotyczyło to zwłaszcza tych, którzy czas niewoli spędzili w obozach poza granicami kraju. Dla żołnierzy opuszczających wyzwalane stalagi i oflagi, alianci organizowali obozy przejściowe (najwięcej na terenie Niemiec), do których trafiali również robotnicy przymusowi i więźniowie obozów koncentracyjnych. Stąd – w stosownym czasie – umożliwiano im zbiorowy powrót do ojczyzn. Niestety, pobyt w przejściowym miejscu przedłużał się nieraz do wielu miesięcy, a nawet kilku lat.

Oczekujących na możliwość powrotu jeńców określano mianem displaced persons, potocznie – dipisów. Nie mogli oni opuszczać obozów, więc pomimo poprawy warunków życia i zakończenia wojny, w dalszym ciągu pozostawali „za drutami”. Budziło to frustracje i potęgowało dotychczasową tęsknotę za domem.

Jednym z dipisów był poeta i pisarz Tadeusz Borowski (1922-1951), którego dewiza: „(…) może z tego obozu, z tego czasu oszustw, będziemy musieli zdać ludziom żywym relację i stanąć w obronie zmarłych” widnieje jako motto na stronie internetowej Muzeum http://www.cmjw.pl/.

Prezentowane zdjęcia, które pochodzą z naszego Archiwum, zostały prawdopodobnie wykonane w wyzwolonym już Stalagu VII A Moosburg w niemieckiej Bawarii.

wstecz